Młody i sprytny berliński złodziejaszek niespodziewanie staje się uczestnikiem awanturniczej wyprawy jakby żywcem wziętej z pasjonujących go powieści przygodowych. W doborowym towarzystwie wyrusza w emocjonującą podróż w głąb peruwiańskich Andów, której celem jest odnalezienie legendarnego ludu Pożeraczy Deszczu, któremu może grozić śmiertelne niebezpieczeństwo.
Książka wciąga od pierwszych stron. Czyta się ją jednym tchem. Jest godna polecenia wszystkim, którzy lubią powieść przygodową przeplataną elementami fantastyki. Przyznam szczerze, że dawno nie czytałam tak dobrej książki przygodowej.